TS Mitech

Niektórzy uważają, że piłka jest kwestią życia i śmierci.
Zapewniam, że jest czymś znacznie, znacznie ważniejszym.

Bill Shankly

Aktualności

Sportowe Beskidy: Futbolowe 95-lecie bez powodów do świętowania

20 / 04 / 2022Autor: TS MitechPrzeczytało osób: 879

(...) To sytuacja bardzo smutna, do której doszło w okresie prosperity i rozwoju kraju, zmieniającego się nie do poznania po transformacji sprzed nieco ponad 30 lat przyznaje Jan Szupina (...)


Klasyfikowana na szczeblu B-klasy Soła Żywiec to jedyny klub z dzielnicy Żywiec-Zabłocie, który posiada aktualnie drużynę seniorską występującą w rozgrywkach ligowych. – To sytuacja bardzo smutna, do której doszło w okresie prosperity i rozwoju kraju, zmieniającego się nie do poznania po transformacji sprzed nieco ponad 30 lat – przyznaje Jan Szupina, mieszkaniec Zabłocia i ostatni prezes Czarnych, których początki datuje się na rok 1928.

Jak przypomina, już w okresie międzywojennym istniały w prawobrzeżnej części Żywca 2 kluby piłkarskie – Soła i Koszarawa. Na lewym brzegu rzeki Soły, w samodzielnej do 1950 r. gminie Zabłocie, funkcjonowały z kolei kluby Czarni oraz Maccabi. Sytuacja zmieniła się, gdy po II wojnie światowej Zabłocie włączono do obszaru administracyjnego miasta Żywiec. – Na prawym brzegu miasta pozostała jedynie Koszarawa, natomiast Soła sponsorowana przez spółdzielczość przeniosła się na lewy brzeg i otrzymała obiekty należące do właściciela „Solali”. Krótko na lewym brzegu istniały kluby przy zakładach produkcyjnych Garbarni, Futrzarni czy Browaru. Niestety, po 2-3 latach zawieszały one swoją działalność i zostały rozwiązane – opowiada Jan Szupina.

W roku 1976, dzięki staraniom dyrektora Browaru Tadeusza Niepielskiego, powstał wielosekcyjny klub Góral. – Dzięki doskonale prosperującym Zakładom Piwowarsko-Słodowniczym osiągnął wiele sukcesów, a drużyna piłkarska rozgrywała mecze w III lidze międzywojewódzkiej. Sukces sportowy i finansowy sponsora spowodował, że klub doczekał się niezłej bazy szkoleniowej, na którą składała się hala sportowa oraz boiska główne i treningowe. Położenie tych obiektów utrudniało jednak rozwój firmy sponsorskiej, która w tzw. międzyczasie stała się własnością koncernu Heineken – wspomina Szupina.

Dodaje, że za zgodą ówczesnych władz z burmistrzem Januszem Kudłacikiem i przewodniczącym Rady Miasta Antonim Szlagorem na czele, podjęto decyzję o zmianie planu zagospodarowania tej części Żywca-Zabłocia, w następstwie czego tereny te uzyskały status przemysłowy. – Decyzja ta pozwoliła władzom firmy Heineken zlikwidować całkowicie bazę sportową Górala, równocześnie przy uzgodnieniach z Urzędem Miasta zobowiązała się ona za kwotę 14,1 mln zł w 2001 r. wybudować w miejscu likwidowanego tartaku obok boiska Koszarawy centrum sportowego z prawdziwego zdarzenia – kontynuuje nasz rozmówca.

Jan Szupina, pełniący wówczas rolę prezesa Czarnych, nadmienia, że Urząd, który wcześniej przejął za długi od papierni „Solali” obiekty sportowe – m.in. stadion i korty tenisowe – zainspirował i zrealizował fuzję klubów Góral i Czarni. – Połączenie nastąpiło w ten sposób, że Góral został rozwiązany w lipcu 2001 r., a sportowców ze wszystkich sekcji przeniesiono do naszego klubu. Czarni zobowiązali się za to do zmiany nazwy na Czarni-Góral. Cel był taki, aby obok własnej historii podkreślić fakt, że tak masowo sportowcy dotychczas występujący w barwach Górala przeszli do Czarnych – opowiada Szupina i dodaje, że w ramach tej samej umowy Urząd Miasta przekazał klubowi stadion sportowy wraz z zapleczem. – Firma Heineken zobowiązała się do jednorazowego przekazania środków inwestycyjnych w kwocie... 1,41 mln zł oraz do wieloletniego sponsoringu klubu na poziomie kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie. Powyższe fakty prawdopodobnie stały się jednym z najważniejszych czynników, który doprowadził do zaistniałej sytuacji wycofania się z rozgrywek IV ligi śląskiej drużyny seniorów klubu Czarni-Góral – komentuje pierwszy sternik klubów połączonych nieco ponad 20 lat temu.

Zwraca uwagę ponadto, że jako żyw przypomina to sytuację, która dotknęła w bieżącym stuleciu Koszarawę. – Również wycofała się z rozgrywek, tyle że szczebla III-ligowego. Dzięki pomocy miasta nie uległa likwidacji, bo doszło do odkupienia budynku zaplecza sportowego i nieodpłatnego przeznaczenia go do dalszego użytkowania klubowi – klaruje Jan Szupina.

Obecnie, tuż przed przypadającym na przyszły rok jubileuszem 95-lecia Czarnych, o optymizm nie sposób. – Żywieckie kluby praktycznie nie posiadają żadnej bazy sportowej, a użytkowane obiekty powstałe w okresie międzywojennym z niewielkimi remontami istnieją w dotychczasowym wymiarze. Ewentualne perspektywy zależą od tego, kiedy i w jakim stopniu o bazę sportową zadbają władze miasta Żywiec – podsumowuje obecny prezes TS Mitech, który przez kilka sezonów z powodzeniem występował w rywalizacji kobiecej Ekstraligi.

Źródło: SportoweBeskidy.pl

Komentarzy: 0