Agnieszka Spandel: Dobrze się uzupełniamy jako drużyna
Przez IV-ligową jesień piłkarki TS Mitech Żywiec przebrnęły w znakomitym stylu, ogrywając wszystkie konkurentki i wspinając się na sam szczyt tabeli.
To dobry prognostyk przed meczami rewanżowymi, w których celem będzie uzyskanie awansu na wyższy poziom. O wcale niełatwej drodze do jego realizacji, zwłaszcza wobec istotnej przebudowy zespołu, mówi w STREFIE WYWIADU trenerka żywczanek Agnieszka Spandel.
SportoweBeskidy.pl: Letni czas w Żywcu spokojny nie był z racji wycofania drużyny z Ekstraligi. Tymczasem za w dużej mierze nowym zespołem udana runda jesienna. Co z niej cieszy najbardziej?
Agnieszka Spandel: Na pewno nie był to spokojny czas. Po 11 latach nieprzerwanej gry w Ekstralidze, ze względu na warunki licencyjne, władze klubu musiały podjąć trudną decyzję o wycofaniu drużyny z rozgrywek na najwyższym szczeblu. Cieszy natomiast fakt, że znalazły się osoby, które chcą w dalszym ciągu promować i rozwijać piłkę kobiecą na Żywiecczyźnie, stwarzając warunki do rozwoju młodym zawodniczkom. W tym sezonie do pierwszego zespołu, biorącego udział w rozgrywkach IV ligi, dołączyło wiele młodych 14- i 15-letnich dziewcząt. To właśnie one dzięki wsparciu ze strony starszych, doświadczonych koleżanek, które dzięki zarządowi klubu zdecydowały się pozostać w drużynie, mają możliwość zdobywania doświadczenia oraz coraz większych umiejętności. Najbardziej cieszy chyba to, że właśnie te młode zawodniczki rozpoczynające dopiero swoją przygodę z piłką, swoim podejściem i chęcią gry udowadniają w meczach, że są w stanie na równi walczyć z innymi drużynami.
SportoweBeskidy.pl: Wyniki jasno wskazują, że TS Mitech to główny kandydat do awansu na szczebel III ligi. Czy przewaga nad innymi rywalkami w grupie jest faktycznie odczuwalna na boisku?
A.S.: Nie ma co ukrywać, że naszym celem w tym sezonie jest awans do III ligi, ale do spełnienia tych założeń pozostają nam jeszcze dobre występy w rundzie wiosennej. Ta jesienna, pomimo kompletu odniesionych zwycięstw, nie należała do najłatwiejszych. Najtrudniejszą przeprawą był dla nas na pewno mecz z drużyną z Istebnej, w którym przez dłuższy czas trwania spotkania musiałyśmy „gonić” wynik. W lidzie mierzymy się z zespołami młodymi, rozpoczynającymi zabawę z kobiecym futbolem. Ich chęć walki, radość z gry i zaangażowanie sprawiają, że mecze są wymagające.
SportoweBeskidy.pl: Jakie piłkarskie elementy były jesienią kluczowe do odnoszenia zwycięstw w ligowych potyczkach?
A.S.: Według mnie kluczowym elementem było umiejętne połączenie młodości z rutyną i doświadczeniem. Każda zawodniczka w okresie przygotowawczym, jak i już w trakcie sezonu wykonała solidną pracę, której efekty były widoczne na boisku. Dobre przygotowanie mentalne i fizyczne do sezonu, wola walki i gra do ostatniego gwizdka były w moim przekonaniu ważnymi elementami do osiągnięcia tak dobrego wyniku.
SportoweBeskidy.pl: W klubie pozostało na ten sezon kilka doświadczonych zawodniczek. Jak przy nich odnajdują się piłkarki wkraczające z wolna dopiero w „dorosły” futbol?
A.S.: Jako drużyna uzupełniamy się. Jedne zawodniczki posiadają pewne umiejętności, których nie posiadają inne, i na odwrót. I to jest główną siłą tego zespołu. Wiemy, jakie mamy atuty oraz nad czym jeszcze musimy popracować. Cały czas staramy się doskonalić naszą grę. Wsparcie starszych dziewcząt jest bardzo ważnym elementem w tworzeniu nowej drużyny. To dzięki ich obecności na boisku młode dziewczyny mogą się wiele nauczyć, otrzymać cenne wskazówki, które będą mogły wykorzystać w przyszłości. Cała drużyna zostawia za każdym razem sporo zdrowia na treningach i meczach. Mam nadzieję, że tak pozostanie, ponieważ dzięki temu mamy szansę na realizację naszych celów.
SportoweBeskidy.pl: Co Agnieszka Spandel jako trener drużyny przekazuje swoim podopiecznym? Jaki jest pomysł czy też wizja na grę Mitechu?
A.S.: Myślę, że zarówno ja, jak i inni trenerzy w pracy z młodzieżą, oczywiście oprócz wiedzy, którą posiadamy, przekazujemy głównie swoją pasję do tego, co robimy. Stworzenie odpowiedniej atmosfery jest kluczowe do osiągnięcia zamierzonych rezultatów. Młode zawodniczki powinny wiedzieć co chcą osiągnąć, a my musimy pokazać im odpowiednią drogę, jak to zrobić. Jaki jest pomysł na grę Mitechu? Na zapleczu pierwszej drużyny mamy wiele młodych dziewczynek, na których w przyszłości powinien opierać się zespół. Myślę, że inwestycja w szkolenie młodzieży będzie w takim małym mieście, jak Żywiec kluczowa do zbudowania nowego, silnego zespołu na miarę zdobywania awansów do wyższych lig.
SportoweBeskidy.pl: Temat walki o III ligę już się przewinął. To nadrzędny cel?
A.S.: W dalszym ciągu prowadzimy treningi, których celem jest poprawa jakości gry. Jeśli sytuacja w kraju na to pozwoli, to w okresie zimowym chcielibyśmy wziąć udział w kilku turniejach i zaplanowanych na początek roku meczach kontrolnych. Poczynimy również starania o dołączenie do naszego zespołu młodych, perspektywicznych zawodniczek z Żywca i okolic. W okresie ferii zimowych planujemy wyjazd na kilkudniowy obóz przygotowawczy. Jak już powiedziałam, najważniejszym celem w tym sezonie jest awans do III ligi. Dlatego musimy jak najlepiej przepracować okres zimowy i przystąpić do wiosennych rozgrywek dobrze przygotowane.