TS Mitech

Niektórzy uważają, że piłka jest kwestią życia i śmierci.
Zapewniam, że jest czymś znacznie, znacznie ważniejszym.

Bill Shankly

Aktualności

Spadek na własne życzenie. Co dalej?

17 / 06 / 2019Autor: TS MitechPrzeczytało osób: 1811

Nie tak miał wyglądać jubileuszowy, 10. sezon piłkarek żywieckiego Mitechu w rozgrywkach Ekstraligi.


Żywczanki o uniknięcie degradacji długo dzielnie walczyły, ale nie zdołały osiągnąć wymaganej ku temu liczby punktów. Jak do nieudanego sezonu podchodzą klubowi włodarze? – Sezon pełen był zawirowań. Przede wszystkim po kilku meczach drużynę zostawił trener Robert Sołtysek. Próbowaliśmy ratować sytuację, stwarzając zimą zespołowi optymalne warunki na zbudowanie formy. Ta przyszła, ale za późno. Szkoda tego bardzo, bo mamy poczucie, że zespół z Wrocławia, który wyprzedził nas w tabeli zaledwie o punkt, w przekroju całego sezonu nie był lepszy – tłumaczy prezes Mitechu Jan Szupina.

Jak przyznaje sternik klubu z Żywca, drużyna nie zrealizowała postawionego przed nią celu, jakim było zachowanie ekstraligowego statusu. – Spadliśmy na własne życzenie, ale ja wierzę w tę drużynę. Jej trzon stanowiły w końcu zawodniczki, które w sezonie 2015/2016 wywalczyły dla Mitechu miejsce na podium, nie zapomniały więc nagle, jak się gra – mówi naszemu portalowi prezes Szupina.

Pomimo wyniku znacznie poniżej oczekiwań i możliwości w Mitechu nie ma co spodziewać się rewolucji. W składzie w znacznej mierze niezmienionym w stosunku do tego z rywalizacji w Ekstralidze w sezonie minionym, zespół do zajęć powróci początkiem lipca. – Będziemy znali wówczas ostateczną kadrę drużyny wraz z jej sztabem szkoleniowym. Mnie cieszy, że piłkarki szybko zadeklarowały chęć pozostania w klubie i podjęcia wysiłku, by przygoda w I lidze trwała tylko przez jeden sezon – komentuje z optymizmem nasz rozmówca.

Źródło: SportoweBeskidy.pl

Komentarzy: 0