Już "po mszy"?
Tylko zwycięstwo przedłużało szanse na utrzymanie w Ekstralidze zawodniczek Mitechu, które dziś o cenne punkty rywalizowały w Szczecinie.
Podbić Szczecina żywczankom się niestety nie udało. Niestety, bo Mitech był dziś równorzędnym rywalem dla miejscowych zawodniczek. Tylko swojej nieskuteczności "zawdzięcza", że do Żywca wraca z zerowym dorobkiem punktowym. Ale od początku.
Premierowa odsłona meczu to optyczna przewaga przyjezdnych, które wypracowały sobie kilka klarownych okazji do strzelenia bramki. Tylko jedna zawodniczka znalazła jednak patent na pokonanie dobrze dysponowanej Joanny Pastusiak. Maja Stopka, bo o niej mowa, sytuacyjnym uderzeniem skierowała piłkę do siatki, przypieczętowując dobrą dyspozycję Mitechu w pierwszej połowie. Po zmianie stron oglądaliśmy już inne widowisko. Podrażnione gospodynie przejęły inicjatywę i już po upłynięciu 180 sekund doprowadziły do wyrównania. Aleksandrę Komosę pokonała Marianna Litwiniec. Po tym trafieniu Olimpia zaczęła grać jeszcze odważniej, szukając sposobu na przechylenie szali na swoją stronę. W 80 minucie Julia Brzozowska uderzyła na tyle precyzyjnie, że Komosa piłki zatrzymać nie była w stanie.
Olimpia zwyciężając zapewniła sobie utrzymanie w Ekstralidze. Piłkarkom Mitechu pozostało liczyć na cud...
Olimpia Szczecin vs TS Mitech Żywiec 2:1 (0:1)
GOLE:
0:1 Stopka (21')
1:1 Litwiniec (48')
2:1 Brzozowska (80')
SKŁAD: Komosa - Stopka, Rżany, Wiśniewska ( 80'Smaza ), Matyja (66' Biegun), Wnuk, Kovtun, Smidova, Zdechovanova, Chrzanowska (83' Liskova), Warunek (66' Zeman)
TRENER: Ewelina Prokop
W SportowychBeskidach często piszą nie profesjonaliści ......Czy akademickie drużyny pozwolą na spadek Wrocławia????.......Ale już trzeba myśleć o nowym sezonie....mimo,że matematyka pozwala mieć jeszcze nadzieję.....
"" podrażnione przyjezdne".. Chyba "podrażnione gospodynie"... Wiara umiera ostatnia... Ciężko będzie.. Ale warto walczyć!!!