Prokop: Wynik nie jest dobry, ale gra optymistyczna
Od porażki wiosenne zmagania o ekstraligowe punkty rozpoczęły piłkarki żywieckiego Mitechu, które czeka zapewne nerwowa walka o utrzymanie w elicie.
Mecz w Białej Podlaskiej z ekipą AZS PSW nie ułożył się dla zespołu z Żywca pomyślnie. Powód? – Wyszłyśmy na boisko przestraszone, pełne obaw i niepewne swoich umiejętności. Nie wiedziałyśmy czego spodziewać się po przeciwniku i dałyśmy się zepchnąć do defensywy. Próbowałyśmy w zasadzie tylko rozbijać ataki i przechodzić do kontry, co nie wychodziło najlepiej – opowiada trener Mitechu Ewelina Prokop w kontekście premierowej, bezbramkowej połowy konfrontacji.
Po pauzie gra przyjezdnych była lepsza, ale indywidualne pomyłki nie pozwoliły uchronić się od wyjazdowej porażki. – Popełniłyśmy błędy, które zdarzyć się nie powinny. Cała ta połowa meczu była jednak w naszym wykonaniu obiecująca, gra wysokim pressingiem dobrze funkcjonowała, choć oczywiście wynik końcowy nie jest dobry – mówi szkoleniowiec żywczanek. – Wytrzymałościowo wszystko było w porządku. Mamy teraz trochę czasu do następnego meczu, aby jeszcze się poprawić – dodaje Prokop, której podopieczne o kolejne punkty powalczą w niedzielę 10 marca na własnym boisku przeciwko AZS UJ Kraków.
przeciez Mitech nie jest beniaminkiem,nie po raz pierwszy gral w Bialej Podlaskiej...wiec chyba wiadomo bylo czego sie tam spodziewac...jesli zawodniczki sa w dobrej formie to skad te obawy...moze ktos powinien je dowartosciowac...