Problemy Mitechu. Brak skuteczności, koncentracji i szczęścia
Wiele wskazuje na to, że na zimową przerwę w Ekstralidze piłkarki Mitechu udadzą się z ledwie jednym zwycięstwem na koncie. W miniony weekend nie zdołały triumfować w potyczce „na papierze” najłatwiejszej z możliwych.
Żywczanki w konfrontacji z Polonią Poznań, pomimo gry na boisku przeciwnika, były zespołem faworyzowanym. – Wiedziałyśmy, że rywal będzie się bronił, ale też chciałyśmy wykorzystać potencjał, którym na pewno nasz zespół beniaminka przewyższa – mówi trener Mitechu Ewelina Prokop, zapewniając, że przyjezdne drużyny z Wielkopolski bynajmniej nie zlekceważyły.
Wynik końcowy był jednak rozczarowujący dla żywieckiego zespołu, obie ekipy zdołały po razie trafić do siatki. – Zabrakło nam wykończenia. Miałyśmy kilka znakomitych sytuacji sam na sam, w których skuteczność nie była dobra i z tego powodu mecz nie potoczył się po naszej myśli – dodaje nasza rozmówczyni, przywołując „setki” Dominiki Sykorovej i Katarzyny Wnuk.
Nastroje wobec kolejnych straconych „oczek” nie są w Żywcu najlepsze. Zmąciła je dodatkowo kontuzja kolana Renaty Warunek. – Zmartwień mamy niestety cały czas dużo. Boli to, że w newralgicznych momentach brakuje koncentracji, a szczęście też po naszej stronie nie jest – konstatuje Prokop.