Kluczowe kilka minut
Po reprezentacyjnej przerwie piłkarki Mitechu po ekstraligową zdobycz udały się do Krakowa.
Przywieźć jej do Żywca, choćby w rozmiarze minimalnym, jednak nie zdołały. O tym zdecydował głównie feralny fragment gry, w którym piłka po dwakroć znajdywała drogę do bramki Mitechu. W 20. minucie po kornerze Aleksandrę Komosę do kapitulacji zmusiła Natalia Sitarz. Z kolei w 27. minucie z pozoru niegroźny strzał z okolic 18. metra autorstwa Justyny Maziarz, przy „złośliwości” nierównej murawy, sprawił takie problemy żywieckiej bramkarce, że futbolówka zatrzepotała w „sieci”. I nawet, jeśli uznamy, że gole dla AZS UJ były nieco przypadkowe, to trzeba przyznać, iż gospodynie piłkarsko wyglądały do pauzy lepiej od ekipy Mitechu. Po kilku akcjach oskrzydlających dobrze interweniowała Komosa, dzięki czemu bardziej pokaźnych strat podopieczne Roberta Sołtyska nie poniosły.
Losy meczu Mitech mógł jeszcze odwrócić po zmianie stron. Ale nie sposób o tym myśleć, że gdy nie wykorzystuje się idealnych szans na zdobycie bramki. Z najbliższej odległości do „świątyni” rywalek trafić nie zdołała Katarzyna Wnuk, ta sama zawodniczka oraz Magdalena Chrzanowska „zatrudniły” w dalszej fazie spotkania bramkarkę akademiczek, lecz ta wybrnęła z opresji, co też finalnie zamknęły nadzieje zespołu z Żywca na wyjazdowy łup punktowy.
AZS UJ KRAKÓW vs TS MITECH ŻYWIEC 2:0 (2:0)
GOLE
1:0 Sitarz (20')
2:0 Maziarz (27')
SKŁAD: Komosa – Zeman (57' Gruszka), Rżany, Biegun, Zdechovanova, Stopka (57' Smidova), Chrzanowska, Sykorova (57' Liskova), Warunek (68' Smaza), Wnuk, Matyja
TRENER: Robert Sołtysek
do k-c to nie panika,tylko troska o zespół......użyłem takich słów jak:...narazie,.....walecznośc,...ambicja....nadzieja....to mówi o trosce......a cztery to ilość.......a nie jakość......Niepokó budzą też ostatnie wyniki remis Białej.P z Medykiem i zwycięstwo Olimpii w Katowicach.Zostajmy przy swoich racjach...Pozdrawiam.
ABC - jednej nie ma w ogóle w składzie, druga schodzi w drugiej połowie.....
Nie należy zapominać że do drużyny dołączyły w tym sezonie Prokop i Warunek obie po długiej nieobecności spowodowanymi kontuzjami, tak że to też powinno wzmocnić drużynę Mitechu.
do Wikinga-proszę,nie siać paniki. A najlepiej trzymać się faktów !!!! Owszem w porównianiu z ubiegłym sezonem sezonem ubyły dwie podstawowe zawodniczki, Bąbel/wyjazd/ i Pati /kontuzja/, natomiast Karę na całą rundę wionenną wyeliminowała kontuzja, prawie podobną sytuację miała Guma/co też miało wpływ przy jej decyzji o zakończeniu kariery/. Natomiast Ange zakończyła karierę piłkarską , poświęcając się sędziowaniu.Obie już na wiosnę nie były zawodniczkami podstawowej jedenastki.Do drużyny dołączyły cztery / zdrowe!!!!!!!/ zawodniczki, w tym dwie reprezentantki Słowacji. Zatem bilans jest dodatni, a nie ujemny !!!!! Takie głębokie zmiany wymagają czasu aby wszystko "zaskoczyło". Pozwólmy w spokoju popracować trenerowi, wierzę w ambicję zawodniczek - jeszcze będzie w tym sezonie wiele powodów do zadowolenia.
Niestety prawda jest okrutna;odeszły kluczowe zawodniczki:Bąbel,Kara,kontuzjowana na dłużej Patii,ograne jak Guma,Ange......Przyszły 3 Słowaczki,które jak narazie nie są wzmocnieniem.........jakość drużyny spadła.Dziewczyny czeka ciężka walka o utrzymanie,bez wzmocnień autentycznych .....mimo ambicji i waleczności mogą nie sprostać wymogom extraklasowych...bo Poznań i kto jeszcze.....????? Życzę dziewczynom i klubowi jak najlepiej,ale będąc życiowym optymistom,zawsze mam nadzieję!!!...
Może czas na jakieś zmiany w obronie.... jak się traci tyle bramek....
z kim tu teraz wygrac?wyglada to nie najlepiej...