Sołtysek: Brakuje nam większej kreacji z przodu
Piłkarki Mitechu były przed meczem wyjazdowym z Czarnymi skazywane na porażkę, istotnie też to gospodynie wywalczyły pełną pulę. A jak zaprezentowały się żywczanki na tle kandydata do walki o mistrzostwo?
Trener Robert Sołtysek przyznaje, że w żywieckich szeregach doskonale zdawano sobie sprawę ze skali trudności spotkania 3. kolejki. – Czarni to jeden z najlepszych zespołów w całej lidze i przekonaliśmy się o tym już na początku meczu. Straciliśmy za szybko bramkę, co nasze założenia skomplikowało. Przy sile ofensywnej rywala musieliśmy skupiać się na defensywie i liczyć przy łucie szczęścia na udane kontry. Próbowaliśmy takie wyprowadzać skrzydłami i wyjściami Mai Stopki czy Magdy Matyi. Ale brakuje nam większej kreacji z przodu. Potrzebujemy poszukać naszej siły ofensywnej – zauważa szkoleniowiec Mitechu.
Nieco ponad godzinę spotkanie toczyło się przy skromnym prowadzeniu sosnowiczanek 1:0, dopiero po golu podwyższającym wynik żywiecki zespół wyraźnie ustąpił gospodyniom. – Druga bramka nasze szanse zamknęła, do tego momentu dzielnie walczyliśmy. Szkoda, że gola straciliśmy po stałym fragmencie, które mieliśmy dobrze rozpisane, a i tak nie przypilnowaliśmy rywalek odpowiednio – klaruje Sołtysek.
mysle ,ze tu chodzi o kreatywnosc a nie kreacje...przeciez nowe stroje macie...