Forma (prawie) ekstraligowa
Do Katowic na próbę generalną przed wiosennymi rozgrywkami o punkty udały się dziś piłkarki Mitechu.
Z czołowym zespołem I ligi żywczanki zagrały tak, jak życzyłyby sobie tego podczas wiosennych meczów o punkty. Przede wszystkim wreszcie wyższa była skuteczność w finalizacji akcji. Otwarcia wyniku dokonała Katarzyna Wnuk, a kiedy rywalki wyrównały, ripostę dla Mitechu zaliczyła Patrycja Wiśniewska. Druga połowa to już popis żywieckiej drużyny. Po kornerze rezultat na 3:1 zmieniła Wnuk, kolejne trafienia – Dominiki Sykorovej i ponownie Wnuk – to następstwa przechwytów i umiejętnego postawienia kropki nad „i” w obliczu bramkarki GKS-u.
Jak przyznał po meczu trener Robert Sołtysek, nie tylko efektowna wygrana stanowi na ten moment powód do satysfakcji i optymizmu. – Pomimo trudnych warunków, a więc przenikliwego zimna i zalegającego na murawie śniegu, przeprowadziliśmy kilka fajnych, składnych akcji – wyjaśnia szkoleniowiec Mitechu.
Jedyne zmartwienie wynikające z sobotniej potyczki to uraz pleców, który w 15. minucie zmusił do opuszczenia boiska Karolinę Zasadę.
GKS KATOWICE vs TS MITECH ŻYWIEC 1:5 (1:2)
GOLE
0:1 Wnuk
1:2 Wiśniewska
1:3 Wnuk
1:4 Sykorova
1:5 Wnuk
SKŁAD: Komosa (Rybacka) – Rżany, Droździk, Zasada, Gębka, Sobota, Wiśniewska, Sykorova, Zegan, Rosak, Wnuk oraz Chrzanowska, Stopka, Seńkow, Dannheisig, Łagowska
TRENER: Robert Sołtysek
Brawo...skalpów coraz więcej.....Wnusi tylko gratulować i życzyć,utrzymania formy strzeleckiej.Pozdrawiam