Kornery zmartwieniem

Choć trener Robert Sołtysek zdecydował się na grę na dwa składy w poszczególnych częściach meczu, to nie udało się zneutralizować takim zabiegiem zmęczenia trwającym obozem i wczorajszym sparingiem. – Jesteśmy potężnie zmęczeni, a gra dzień po dniu nie jest w takiej sytuacji łatwa. Ale nie możemy złożyć naszej postawy tylko na karb pracy, którą tu wykonujemy – uważa szkoleniowiec Mitechu, mając na myśli trzy stracone przez żywczanki gole w identycznych sytuacjach...

Piłkarki Mitechu nie były w stanie zareagować właściwie przy aż 3 rzutach rożnych rzeszowianek, które w ten sposób pokonywały Martę Rybacką i Aleksandrę Komosę. Pod bramką Resovii kotłowało się i owszem także często, ale piłka w siatce ugrzęzła raz. W 47. minucie Agata Droździk wykorzystała nieporozumienie w defensywnych szeregach I-ligowca. Pozostałe okazje bramkowe, m.in. sytuacje „oko w oko” Dominiki Rosak i Katarzyny Wnuk, główka Mai Stopki w poprzeczkę, czy brak skutecznej finalizacji Anny Zegan z najbliższej odległości, nie pozwalają wystawić pozytywnej oceny żywieckiemu zespołowi.

Na domiar złego trener Sołtysek nie mógł dziś skorzystać z narzekającej na uraz biodra Patrycji Wiśniewskiej, a z kontuzją kolana dzisiejszy test zakończyła Iwona Dannheisig.

Źródło: http://www.sportowebeskidy.pl