Prezes Mitechu: Grupa mistrzowska jest w zasięgu
Żywieckie piłkarki w przyzwoitych nastrojach udały się już na zimową przerwę. Efektem jesiennych rozgrywek jest zachowanie szansy na miejsce w gronie najlepszych drużyn Ekstraligi, gdy sezon zasadniczy finiszuje.
Dorobek pokaźniejszy o 2 „oczka” żywczanki uzyskały podczas minionej jesieni, aniżeli tej z sezonu ubiegłego. Ocena nie może być zatem inna, jak pozytywna, gdy pod uwagę weźmiemy, że z Żywca odeszły Lucie Suskova, Aleksandra Nieciąg i Katarzyna Rozmus, a długotrwałe kontuzje z gry wyeliminowały Renatę Warunek i Ewelinę Prokop. W miejsce nieobecnych zawodniczek sprowadzono głównie takie, które zbyt dużym doświadczeniem na poziomie elity nie dysponują, ale dobrze rokują na przyszłość. – Zanotowaliśmy lepszą rundę jesienną od poprzedniej. Może ilość punktów nie jest znacząco inna, ale pamiętajmy o tym, że początek mieliśmy kiepski. Kadrę musieliśmy przebudować i uzupełniać, tracąc zarazem trzy zawodniczki ze składu podstawowego. Te, które do nas dołączyły przynajmniej na razie nie decydują o obliczu drużyny – uważa prezes żywieckiego klubu Jan Szupina.
Wiosną Mitech powalczy o to, aby decydującą część rozgrywek zaliczyć jako zespół grupy mistrzowskiej Ekstraligi w roku klubowego jubileuszu. – W dalszym ciągu są na to szanse, więc taki będzie nasz cel w rundzie wiosennej. Przygotowujemy się do święta całej społeczności skupionej wokół klubu, więc przyjemnie byłoby skończyć sezon na dobrym miejscu – dodaje sternik Mitechu.
Jak przyznaje, w klubie wciąż myślą o tym, aby w sposób rozsądny stawiać na młode zawodniczki, w tym wychowanki Mitechu. – Nie mówimy o odmładzaniu drużyny na siłę. Wszystko ma się odbywać poprzez zdrową sportową rywalizację – kończy Szupina.