Mecz niezagrożony. Sztuczne alternatywą
Piłkarki Mitechu Żywiec w najbliższą sobotę zakończą ekstraligową jesień. Wszystko wskazuje na to, że nawet w przypadku nagłego pogorszenia się warunków pogodowych mecz z Czarnymi Sosnowiec do skutku dojdzie.
Rywalizacja ekip z Żywca i Sosnowca pierwotnie miała dojść do skutku 29 października, wówczas przeszkodziły w tym warunki pogodowe. Ostatni z meczów rundy jesiennej jeszcze przed końcem roku jednak się odbędzie. Jego termin wyznaczono na sobotę 2 grudnia, na godzinę 12:00. Konfrontację zaplanowano na boisku w Żywcu przy ulicy Tetmajera, czyli tam, gdzie Mitech wszystkie swoje domowe spotkania obecnego sezonu rozgrywa.
Wobec coraz bardziej zimowej aury zasadne wydaje się pytanie o to, czy mecz nie jest zagrożony. – Patrzymy w niebo i mamy nadzieję, że mecz dojdzie do skutku – mówił nam kilka dni temu szkoleniowiec żywczanek Robert Sołtysek. Władze klubu zadbały tymczasem o to, aby zaległość za wszelką cenę odrobić. Jeśli boisko w Żywcu nie będzie nadawać się do gry, mecz zostanie przeniesiony na obiekt ze sztuczną murawą w Czechowicach-Dziedzicach.
Dodajmy, że potyczka ta stawkę ma niebagatelną. Jeśli ekipa z Żywca wygra w tabeli Ekstraligi na koniec roku awansuje prawdopodobnie na 5. miejsce. – Cały czas pozostajemy w treningu. Pracujemy bez żadnej taryfy ulgowej i chcemy dobrze zakończyć udaną dla nas rundę –mówi trener Mitechu.