Powstrzymać snajperki
Jedna z bardziej bramkostrzelnych ekip kobiecej Ekstraligi będzie w sobotę kolejną z przeszkód powracającego na właściwe tory Mitechu.
Żywiecki zespół do meczu przystąpi kilka dni po „wyszarpanym” remisie 2:2 na terenie AZS-u PWSZ Wałbrzych. Nastroje są więc w nim poprawne, choć zmartwienie stanowią urazy Anny Zegan, Karoliny Zasady i Angeliki Gębki. Zwłaszcza całkiem prawdopodobna nieobecność dwóch defensorek może okazać się istotna, bo w sobotę gospodynie będą miały kogo stopować. Nikola Karczewska i Martyna Wiankowska, ofensywne zawodniczki UKS SMS, z dorobkiem po 7 bramek plasują się w ścisłej czołówce strzelczyń Ekstraligi i dla każdej linii obronnej w lidze są zagrożeniem. Ale nawiązując do zespołu z Łodzi trzeba jasno również wskazać, że w dużej mierze radzi sobie on lepiej, gdy rywalki podejmuje. Na łączny bilans 14 „oczek” składa się wszak aż 10 domowych punktów. Grając na „obcym” SMS nie był w stanie ugrać choćby punktu w Białej Podlaskiej.
Jutrzejszy mecz scenariusz może przybrać każdy. Także z racji niepewnej aury. – Bardzo możliwe, że przyjdzie nam grać w trudnych warunkach pogodowych i przy wymagającym boisku. A to nigdy nie jest dobre. Często decyduje wtedy przypadek, a jakość widowiska spada – uważa trener żywczanek Robert Sołtysek, który bardzo liczy na to, że ostatni nieco fartowny remis pozwoli jego podopiecznym uwierzyć w możliwości własne i potencjał całego zespołu. – Zaangażowania nam nie zabraknie. Liczymy na pozytywny występ – zauważa szkoleniowiec Mitechu, mający jednocześnie świadomość wymagającego wyzwania w starciu z podopiecznymi trenera Marka Chojnackiego. Te niezmiennie mierzą w grupę mistrzowską Ekstraligi.
Konfrontacja zaplanowana na niedzielę 8 października na boisku Górala w Żywcu ma rozpocząć się planowo o godzinie 11:00.
Jedna z bardziej bramkostrzelnych ekip kobiecej Ekstraligi będzie w sobotę kolejną z przeszkód powracającego na właściwe tory Mitechu....a kto to ma byc jak w niedziele gracie z Lodzia?