Trenerskie ultimatum
Nie takiego początku rozgrywek sezonu 2017/2018 w kobiecej Ekstralidze spodziewano się w Żywcu. Czy Mitech w najbliższych meczach odnajdzie stabilną dyspozycję?
Tego oczekuje szkoleniowiec Robert Sołtysek, który dotychczasowe wyniki żywczanek w obecnym sezonie ocenia negatywnie. – Liczyliśmy na wygrane z beniaminkami, tymczasem na koncie mamy ledwie jeden punkcik – mówi dla nas trener żywieckiej drużyny, która po remisie 0:0 z Unifreeze Górzno równie niespodziewanie uległa 1:2 Sportowej Czwórce Radom, czyli kolejnemu z ekstraligowych beniaminków. A co wobec powyższych rezultatów martwi dodatkowo to fakt, że złożony z wielu młodych zawodniczek zespół z Górzna po zdobyciu „oczka” kosztem Mitechu przez inne konkurentki został rozgromiony, ulegając 0:8 akademiczkom z Wrocławia i 0:9 ekipie z Wałbrzycha.
Również ostatni występ żywczanek nie przyniósł przełamania, choć przegranej z wciąż mocnym Medykiem Konin należało się spodziewać. Wobec odległego 9. miejsca w tabeli jako istotne jawi się sobotnie starcie domowe z kiepsko prezentującym się AZS PSW Biała Podlaska. Następnie zaś Mitech uda się do Krakowa na mecz 5. kolejki Ekstraligi. Sam szkoleniowiec wyznaczył sobie na nadchodzące spotkania... ultimatum. – Chcemy w tych meczach zdobyć co najmniej 4 punkty. Nie wyobrażam sobie, aby było inaczej przy stratach, które już ponieśliśmy – deklaruje Sołtysek. – Jeśli nie osiągniemy tego, co sobie zakładamy, to trzeba będzie poważnie zastanowić się nad nowym impulsem dla drużyny – dodaje szkoleniowiec zespołu z Żywca.
Dobra decyzja szkoleniowca ¨nie boimy się¨,którym to okrzykiem motywuje zawodniczki....4 punkty.....albo na grzyby......szukać jakości....