W oczekiwaniu na gola. Beniaminek na poprawę
Przed piłkarkami Mitechu drugi w ogóle, a pierwszy domowy mecz w sezonie 2017/2018 w Ekstralidze. Ponownie przyjdzie żywczankom rywalizować z zespołem mało sobie znanym.
Niewiadomych sporo
Konfrontacją wyjazdową z Unifreeze Górzno żywiecki zespół zainaugurował bieżący sezon w ubiegły weekend, czyniąc to w stylu... bezbarwnym. Podopieczne Roberta Sołtyska z beniaminkiem tylko zremisowały, mimo iż przeważały wyraźnie niemal przez cały mecz, a rywalki miały ograniczone możliwości kadrowe. Nie zniknął zatem przedmeczowy znak zapytania w odniesieniu do drużyny Mitechu po sporym przeobrażeniu personalnym, jakie dokonało się w Żywcu latem.
– Nie możemy być zadowoleni, liczyliśmy na więcej, bo dyspozycja w sparingach na to wskazywała – mówił po spotkaniu zakończonym wynikiem 0:0 szkoleniowiec Mitechu, który co ciekawe postawił aż na 10. piłkarek z kadry z sezonu poprzedniego, desygnując na murawę w wyjściowej „11” tylko Aleksandrę Łagowską z nowych twarzy w żywieckim teamie.
Poprawa, czyli zwycięstwo?
– To gospodynie będą faworytkami meczu, to one są bardziej doświadczone, ale z drugiej strony „Luksiary” są w stanie powalczyć i sprawić niespodziankę – między innymi takie słowa odnajdujemy w zapowiedzi sobotniego starcia (o godzinie 11:00 na boisku Górala), dokonanej przez klubowy serwis Sportowej Czwórki Radom.
Drugi z ekstraligowych beniaminków do Żywca zawita bez tercetu zawodniczek kontuzjowanych – Aleksandry Szydło, Aleksandry Dobrowolskiej i Moniki Płóciennik. I choć premierowy szlif w elicie już zaliczył, przegrywając 0:3 z akademiczkami z Krakowa po stratach bramkowych w końcówce potyczki, to powyższe stwierdzenie wskazujące na Mitech jako faworyta do zgarnięcia pełnej puli wydaje się zasadne. Jeśli gospodynie zagrają na poziomie zbliżonym do rzeczywistego potencjału zespołu, to powinny się odblokować i zwyciężyć. W ślad za poprawą gry pójść ma zatem poprawa ta kluczowa – w finalnym wyniku.