Klęska na zakończenie
Zespoły pewne utrzymania – szczecińska Olimpia i żywiecki Mitech – finiszowały sezon kobiecej Ekstraligi w bezpośrednim starciu na terenie tych pierwszych.
Przyszło im mierzyć się w warunkach iście tropikalnych, co odbiło się na postawie boiskowej, niestety tylko jednej z drużyn. Losy potyczki rozstrzygnięte zostały pomiędzy 66. a 77.. Bo wówczas Mitech dał się zaskoczyć aż 4-krotnie, popełniając koszmarne błędy i wykazując niedostateczne zaangażowanie w boiskową rywalizację. – Katastrofa. Przegraliśmy w kuriozalny sposób – wyjawił po spotkaniu trener rozbitych dziś żywczanek Robert Sołtysek.
Licznik strzelecki Olimpii zatrzymał się w 88. minucie na golu numer... 7. I to pomimo iż konfrontacja ułożyła się dla przyjezdnych wybornie. W 8. minucie po dośrodkowaniu ze skrzydła Lucie Suskovej celną główkę zanotowała Katarzyna Wnuk. Przed przerwą jeszcze kilka akcji Mitechu zwiastowało bramkowe łupy, dogodnej sytuacji pomyliła się natomiast m.in. Agata Droździk. Znacznie gorzej było – jak powyżej – gdy drużyny zamieniły się stronami. Na całe szczęście nie zmieniło to oczywiście faktu utrzymaniu Mitechu w elicie po wyjątkowo niefartownym sezonie.
OLIMPIA SZCZECIN vs TS MITECH ŻYWIEC 7:1 (2:1)
GOLE
0:1 Wnuk (8')
1:1 ... (18')
2:1 ... (30')
3:1 ... (66')
4:1 ... (72')
5:1 ... (75')
6:1 ... (77')
7:1 ... (88')
SKŁAD: Komosa - Gruszka (52' Zegan), Rżany, Prokop, Biegun (58' Stopka), Suskova, Zasada, Droździk, Chrzanowska, Wnuk (46' Gębka), Wiśniewska
TRENER: Robert Sołtysek
Klęska wieńczy dzieło........Szanowna Olu.....a Ty milczysz nie grzmisz!!!???......Ps. Na kontrę będzie rekontra na naszych poprzednich wpisach.Pozdrawiam.