Kwadrans i... po meczu
Droga do zachowania statusu zespołu Ekstraligi przez żywiecki Mitech rozpoczęła się konfrontacją domową z akademiczkami z Krakowa.
Zupełnie ona żywczankom nie wyszła, bo już po kwadransie z małym „okładem” piłkarki AZS UJ mogły swobodnie pilnować bardzo dobrego dla siebie wyniku. Już w 3. minucie futbolówka po raz pierwszy minęła Katarzynę Hudecką, podobnie zakończyły się strzały przyjezdnych w 12. i 22. minucie. – Graliśmy fatalnie w defensywie i nic – włącznie z sobotnim ciężkim meczem pucharowym – nas nie usprawiedliwia – klaruje zasmucony trener Mitechu Robert Sołtysek.
Na nic zdała się wobec owego stanu lepsza postawa Mitechu po wznowieniu gry. Owszem, gospodynie wypadły w niej korzystniej, ale nie mogło być mowy o odrobieniu dystansu. W 50. minucie akademiczki z Krakowa zaskoczyły obronę żywieckiej drużyny po rzucie rożnym, gol Eweliny Prokop na kwadrans przed zakończeniem potyczki był jedynie tym na otarcie łez.
– Zabrakło nam walki, agresywności i koncentracji. Rywalki, które przecież nie należą do najsilniejszych zespołów w lidze wyglądały na naszym tle świetnie – ocenia Sołtysek, którego podopieczne drugi mecz w grupie spadkowej Ekstraligi zaliczą w najbliższą niedzielę w Piasecznie.
TS MITECH ŻYWIEC vs AZS UJ KRAKÓW 1:4 (0:2)
GOLE
1:4 Prokop (75')
SKŁAD: Hudecka – Zegan (80' Cholewka), Prokop, Rżany, Zasada (46' Biegun), Droździk, Chrzanowska (60' Nieciąg), Gębka, Suskova, Wiśniewska, Wnuk (46' Stopka)
TRENER: Robert Sołtysek