TS Mitech

Niektórzy uważają, że piłka jest kwestią życia i śmierci.
Zapewniam, że jest czymś znacznie, znacznie ważniejszym.

Bill Shankly

Aktualności

Koszmarne zakończenie

13 / 11 / 2016Autor: TS MitechPrzeczytało osób: 2030

Ekipa z Wałbrzycha jako ostatnia w tym roku gościła na terenie żywieckiego Mitechu, by walczyć o ekstraligowe punkty.


By realnie myśleć o włączeniu się do rywalizacji o ekstraligowe podium w dalszej części sezonu, żywczanki winny dziś zgarnąć pełną pulę. Cel zamierzony szybko okazał się jednak całkowicie nieosiągalny. O ile po kilku minutach boiskowych poczynań można było żywić optymizm odnośnie końcowego rezultatu, wszak optycznie przeważające piłkarki Mitechu wykonywały dwa kornery, tak w 8. minucie otrzymały pierwszego „gonga”. Z dośrodkowania w pole karne skorzystała Oliwia Maciukiewicz, strzałem głową zaskakując Aleksandrę Komosę. Co gorsza, gol miejscowych nie zmotywował, „nakręcił” zarazem poczynania wałbrzyskiego zespołu, który swą dominację potwierdził w sposób bezapelacyjny. W 30. minucie Maciukiewicz znalazła się w odpowiednim miejscu po rzucie wolnym przyjezdnych, z bliska pakując piłkę do siatki. Tuż przed przerwą bramkostrzelna dziś zawodniczka ustrzeliła hat-tricka, gdy akademiczki boleśnie skontrowały próbę żywczanek.

Trudno było przypuszczać, że cokolwiek pozytywnego dla Mitechu po pauzie wydarzy się, nawet mając w pamięci niedawne odrobienie strat w Szczecinie. Po emocjach było de facto w 53. minucie. Ekipa AZS PWSZ na tyle dokładnie wykonała rzut rożny, że na „dalszym” słupku z celną główką podążyła Małgorzata Mesjasz. Nieco ponad 20. minut później Komosa ponownie była bezradna, gdy wałbrzyszanki raz jeszcze korner zamieniły na gola za sprawą Emilii Bezdzieckiej. I choć wynik 5:0 był dalece zbyt wysokim wymiarem kary dla podopiecznych Beaty Kuty, to jednak rywalki triumfowały w Radziechowach tyleż pewnie, co zasłużenie.

Pomeczowa refleksja? Do zakończenia piłkarskiej jesieni pozostały Mitechowi dwa wyjazdowe, trudne spotkania w Koninie oraz Łęcznej. Dzisiejsza postawa w defensywie, zwłaszcza pomyłki przy stałych fragmentach, oraz mizerna jakość ataku, osłabionego brakiem Lucie Suskovej i z rzadka zagrażającego w niedzielne popołudnie Darii Antończyk, niczego dobrego niestety nie wróżą na finiszu nieudanej rundy.

TS MITECH ŻYWIEC vs AZS PWSZ WAŁBRZYCH   0:5 (0:3) 
0:1 Maciukiewicz (8')
0:2 Maciukiewicz (30')
0:3 Maciukiewicz (44')
0:4 Mesjasz (53')
0:5 Bezdziecka (75')

SKŁAD
Komosa – Rżany, Zasada, Prokop, Wnuk, Chrzanowska, Droździk, Frączek (73' Zegan), Rozmus (66' Gębka), P.Wiśniewska, Nieciąg
TRENER
Beata Kuta

Źródło: SportoweBeskidy.pl

Komentarzy: 3


  • Kibic i to wierny od lat 8 lat temu

    Ta blondynka to chyba nr. 20 ulubienica P. trener

  • Zawodniczka 8 lat temu

    Ta drużyna pod batutą P. trener już nic więcej nie osiągnie. Najwyższy czas i chyba nie cierpiący zwłoki zmienić trenera. Młode zdolne zawodniczki siedzą na ławie albo wogole sa niepowolywane do kadry 1 drużyny a grają koleżanki P . trener które już nic nie są wstanie wnieść do gry tej druzyny przykładem może być dzisiejsza zmiana na prawej pomocy. Ta blondynka co weszła na boisko po 2 minutach była do zmiany. 3miejsce w tamtym sezonie to tylko i wyłącznie zasługa zawodniczek a nie pracy P. trener.

  • Kibic i to wierny od lat 8 lat temu

    Wstyd Wstyd i jeszcze raz wstyd. Wielka Pani trener do dymisji i to jak najszybciej bo jeszcze na wiosnę jest o co walczyć