Wróciły z dalekiej podróży
Pierwszy z rewanżowych meczów ekstraligowych Mitechu w sezonie 2016/2017 miał dwa oblicza i dramatyczny przebieg.
Po środowym, efektownym występie pucharowym żywczanek w Krakowie, ich postawy w Szczecinie można było wyczekiwać z dozą spokoju i optymizmu. Tymczasem przyjezdne doznały we wstępnej fazie spotkania ciężkiego szoku. W 12. minucie piłkarki Olimpii egzekwowały rzut rożny, który przyniósł bramkową zdobycz po strzale głową Weroniki Szymaszek. Również kolejny „wypad” gospodyń w pole karne Mitechu był zabójczy. W 16. minucie Roksana Ratajczyk dotarła najszybciej do prostopadłego podania i Aleksandrę Komosę ponownie zaskoczyła. Dopiero w końcówce premierowej części wydarzyło się coś dla żywczanek pozytywnego. W 40. minucie Katarzyna Rozmus zapewniła kontakt i ożywiła nadzieje na co najmniej remis. Choć jeszcze przed pauzą futbolistki ze Szczecina miały doskonałe okazje, by ponownie zbudować komfortową zaliczkę.
Istotne dla otwarcia drugiej połowy było pojawienie się w przerwie na murawie Aleksandry Nieciąg. Już w 47. minucie superrezerwowa doprowadziła do wyrównania po uprzednim rajdzie ze skrzydła. I gdy wzorem jesiennego starcia w Radziechowach zapowiadało się na remis, podopieczne Beaty Kuty swojej wyższości dowiodły. Za sprawą Agaty Droździk, która wykorzystała sytuację sam na sam w 89. minucie, w dramatycznych okolicznościach przechyliły szalę wygranej na swoją korzyść, dystansując szczecinianki w tabeli.
OLIMPIA SZCZECIN vs TS MITECH ŻYWIEC 2:3 (2:1)
GOLE
1:0 Szymaszek (12')
2:0 Ratajczyk (16')
GOLE
2:1 Rozmus (40')
2:2 Nieciąg (47')
2:3 Droździk (89')
SKŁAD
Komosa – Rżany, Zasada, Prokop, Wnuk, Suskova (46' Nieciąg), Droździk, Chrzanowska, Frączek (82' Gębka), P.Wiśniewska, Rozmus (90+3' Zeman)
TRENER
Beata Kuta
Brawo....tak trzymać.....i w górę tabeli marsz....Pozdrówka