Mitech pamięta. „Tu najcenniejsza jest atmosfera”
To rzecz wcale nie tak często spotykana w gronie piłkarskich klubów. Włodarze TS Mitech Żywiec, przy okazji ostatniego z letnich sprawdzianów formy, nagrodzili dwie zawodniczki... drużyny przeciwnej.
Łez wzruszenia dostarczyło wydarzenie, które poprzedziło sparingową potyczkę żywczanek z Rysami Bukowiną Tatrzańską. Z rąk wiceprezesa Mitechu Tadeusza Bednarza i trener drużyny Beaty Kuty dwie zawodniczki broniące aktualnie barw Rysów, a przez lata występujące w żywieckim klubie, otrzymały okazałe, pamiątkowe puchary.
Halina Półtorak z Żywca do Bukowiny Tatrzańskiej przeniosła się po sezonie 2014/2015, który był jej ósmym (!) w Mitechu. Doświadczona piłkarka strzeliła dla żywieckiego zespołu wiele ważnych bramek, w Ekstralidze rozegrała tu „setkę” meczów. Anna Żak przywdziewała barwy Mitechu przez kolejnych pięć sezonów, z jej udziałem zespół wywalczył historyczne podium w elicie. Dziś obie rutynowane zawodniczki stanowią o sile I-ligowych Rysów, ale jak same przyznają grę w Mitechu wspominać będą z miłymi odczuciami również po latach.
Prezes klubu Jan Szupina podkreśla, że świetna atmosfera panująca w Mitechu zawsze była elementem wyróżniającym. – Jesteśmy klubem w małym mieście, który nie jest ośrodkiem akademickim, jak to ma miejsce w przypadku wielu innych naszych ligowych konkurentów. A mimo to zawodniczki chętnie wybierają Mitech, by tu grać w piłkę – uważa sternik ekstraligowego klubu z Żywca. – Atmosfera jest tu czymś najcenniejszym. To, że drużynę wzmocniło tego lata aż pięć piłkarek innego klubu, a mająca sporo różnych ofert reprezentantka Słowacji Lucie Suskova zdecydowała się w Mitechu pozostać, wiele mówi – wyjaśnia Jan Szupina.