Pech w końcówce
W roli faworyta do Szczecina udały się piłkarki Mitechu Żywiec. Długo na sztucznej nawierzchni z Olimpią prowadziły…
Podopieczne Beaty Kuty zremisowały bezbramkowo w sobotę z ostatnim w tabeli KKP Bydgoszcz. Były w tym meczu zespołem zdecydowanie lepszym, ale nie potrafiły wykończyć żadnego ataku. Dzisiaj w Szczecinie scenariusz powtórzył się. Przyjezdne co prawda bramkę zdobyły, w 33. minucie Katarzyna Rozmus przytomnie zachowała się w polu karnym, ale ponownie podzieliły się z niżej notowanym rywalem punktami. Wspomniana Rozmus mogła postawić kropkę nad „i”, nie wykorzystała jednak dwóch okazji. Również Aleksandra Nieciąg, która na murawie pojawiła się w drugiej połowie, mogła w okolicach „świątyni” rywalek zachować się lepiej.
Przyjezdne w przekroju całego meczu posiadały inicjatywę, szczecinianki nastawiły się bowiem na grę z kontry. Największa zagrożenie stwarzały po stałych fragmentach. Jeden z nich, w samej końcówce meczu, zaowocował golem. Katarzyna Michalska pokonała Kingę Szemik bezpośrednio z rzutu rożnego. Bramkarka Mitechu popełniła w tej sytuacji kosztowny błąd. Warto dodać, iż przyjezdne grały w tym momencie w osłabieniu. Kontuzjowana Katarzyna Wnuk tuż przed owym „kornerem” na noszach opuściła boisko, sędzina na zmianę pozwoliła dopiero po golu na 1:1. Co ciekawe, Olimpia podobną bramką zdobyła w ostatnim, sensacyjnie wygranym pojedynku z Zagłębiem Lubin.
Olimpia Szczecin – Mitech Żywiec 1:1 (0:1)
0:1 Rozmus (33′)
1:1 Michalska (89′)
Mitech: Szemik – Noras, Zasada, Rżany, Droździk, Wnuk (89′ K.Wiśniewska), Żak, Chrzanowska (56′ Nieciąg), Rozmus, Suskova, P.Wiśniewska (75′ Zegan)
Trener: Kuta