Ekstraliga: Starcie reprezentantek we Wrocławiu!
Nietypowo, bo w czwartek, rozegrane zostaną kolejne spotkania w piłkarskiej Ekstralidze kobiet. Po weekendowych starciach wiemy, że wciąż zacięta walka będzie toczyć się w dole tabeli. Czy Olimpia Szczecin sprawi kolejną miłą niespodziankę swoim fanom?
Szczecinianki zagrają bowiem na własnym obiekcie z zajmującym czwarte miejsce Mitechem Żywiec. Jest to kolejne ważne starcie podopiecznych Niewolnej, ponieważ zajmujący pierwsze nad strefą spadkową miejsce Sztorm jedzie na ciężki mecz do Łęcznej. Najciekawiej będzie najpewniej we Wrocławiu, gdzie miejscowy AZS, po ostatniej przekonującej wygranej z AZS PWSZ, podejmie mistrza kraju i lidera Ekstraligi, Medyka Konin. Grabowska i spółka mają przecież za co się przyjezdnym rewanżować!
Zagłębie Lubin vs GOSiRKi Piaseczno
Zagłębie, które w sobotę poległy na własnej murawie z Olimpią, już w czwartek będą miały szansę na rehabilitację i odzyskanie zaufania kibiców. Tym razem do Lubina przyjeżdża zespół z Piaseczna, który kiepsko rozpoczął rundę rewanżową, w dwóch meczach doznając dwóch porażek i nie strzelając choćby gola. Strata Lindy Dudek jest aż nadto widoczna i teraz również GOSiRKi nie będą faworytkami. Podopieczne Cielewicza, mimo ostatniej porażki, na pewno nie zapomniały jak się gra w piłkę. Choć kadra nadal skromna, to na Piaseczno powinno wystarczyć. Jesienią na wyjeździe „Miedziowe” wygrały bardzo pewnie 3:0 i teraz podobny wynik jest wysoce prawdopodobny. Zagłębie u siebie gra przyzwoicie, notując bilans 4-1-3, zaś GOSiRKi w delegacjach radzą sobie słabo, wygrywając tylko dwa z ośmiu spotkań. W tabeli miejscowe, pomimo ostatniej wpadki, wciąż okupują trzecią lokatę, zaś GOSiRKi są także trzecie, ale tylko od końca. Mecz może mieć zarówno jednostronny przebieg, jak i być na ostrzu noża. Ostatnie występy jednak przemawiają za gospodyniami i tak też typujemy.
Typ redakcji: 3:0
Olimpia Szczecin vs Mitech Żywiec
Rewelacyjna wiosną Olimpia zagra na swoim boisku przeciwko kolejnej ekipie z czołówki, czyli Mitechowi. Rywalki to zespół nieprzewidywalny; potrafią wygrać w Łęcznej, by tydzień później zaledwie zremisować z KKP Bydgoszcz. Szczecinianki z kolei wygrały ostatnie trzy spotkania w lidze, z czego dwa już w tym roku, i nie straciły w nich nawet gola! O Roksanę Ratajczyk latem będą pewnie walczyć lepsze kluby, zaś pod batutą Niewolnej zespół Olimpii robi postępy i w czwartkowym meczu nie jest bez szans. Mitech jednak na pewno jest podrażniony niespodziewaną stratą punktów z outsiderem tabeli i będzie chciał za wszelką cenę udowodnić kibicom, że wciąż walczy o wicemistrzostwo. Do tego jednak potrzeba zwycięstw, a mecz z KKP pokazał, że mimo niezłej gry wciąż brakuje przysłowiowej kropki nad „i” w ekipie Beaty Kuty. A gospodynie? No cóż, na pewno zima im się mocno przysłużyła i teraz widzimy zupełne inny zespół, niż jesienią. Szwed wyróżnia się także grą, nie tylko rzucającymi się w oczy rękawiczkami, Ratajczyk udowadnia, że powołania do młodzieżowej reprezentacji nie są przypadkowe, zaś Beata Watychowicz momentami w bramce wyczynia takie cuda, że nie powstydziłby się ich sam Szczęsny. Czy jednak Olimpię stać na pokonanie kolejnego rywala? W Żywcu jesienią było bez historii i Mitech gładko wygrał 3:0. Tym razem zdobycz trzeba będzie wyszarpać. I to dosłownie.
Typ redakcji: 1:1
KKP Bydgoszcz vs AZS PSW Biała Podlaska
Kolejny mecz z cyklu tych „o życie” przed piłkarkami KKP Bydgoszcz. Jesienią w Białej Podlaskiej padł bezbramkowy remis, lecz teraz taki rezultat nikogo w stu procentach nie zadowoli. Dla zespołu trenera Raczkowskiego każde oczko jest cenne, ale remisami najpewniej nie uda się utrzymać Ekstraligi i trzeba zacząć wygrywać. AZS gra nierówno a wbrew pozorom lepiej gra mu się w roli kopciuszka, niżli faworyta. Tutaj jednak zespół z Lubelszczyzny będzie faworytem i na pewno będzie to ciążyło na Cieśli czy też Lefeld. Z drugiej jednak strony każda seria kiedyś się kończy i bydgoszczanki muszą kiedyś wygrać, a gdzie mają to uczynić, jak nie na własnym obiekcie? W przeddzień świąt wielkanocnych Palińska i spółka na pewno powalczą o pełną pulę i prezent dla swoich fanów. Podopieczne Raczkowskiego stać na premierową wygraną w tym roku. Zimą zawodniczki popracowały nad grą w defensywie lecz sądzę, że w takim meczu jak ten czwartkowy, kluczowa będzie postawa z przodu. A tak różnie może być. Kto strzeli pierwszego gola, ten powinien wygrać to spotkanie. A dodajmy, że AZS walczy o miejsce w grupie mistrzowskiej, więc także potrzebuje punktów. Zapowiada nam się ciekawe widowisko, a najważniejsze jest to, że transmisję z tego spotkania przeprowadzi portal www.ligatv24.pl - Początek transmisji, jak udało nam się dowiedzieć od organizatora przedsięwzięcia, Rafała Komzy, zaplanowano na godzinę 16:50. Serdecznie zapraszamy do oglądania ekstraligowej piłki w Bydgoszczy.
Typ redakcji: 1:0
Górnik Łęczna vs Sztorm Gdańsk
Po swoich premierowych wygranych w ostatni weekend teraz piłkarki Górnika i Sztormu zmierzą się ze sobą w bezpośredniej batalii. Zdecydowanymi faworytkami meczu są oczywiście miejscowe, ale młoda ekipa z Gdańska już niejednokrotnie w tym sezonie pokazała, że potrafi walczyć z dużo wyżej notowanymi rywalami. Tak też było w pierwszym meczu, kiedy to ambitny beniaminek zabrał Łęcznej punkty, remisując we Władysławowie 1:1. Warto też nadmienić, że przyjezdne to jedyny zespół w trwających rozgrywkach, który nie stracił bramki w bezpośrednim meczu z Medykiem – jesienią bowiem było 0:0. Łęczna to jednak bardzo silna ekipa, i choć inaugurację wiosny miała niezbyt udaną, to wciąż będzie głównym faworytem do wicemistrzostwa kraju. Piłkarki pokroju Kamczyk, Guściory czy Sznyrowskiej stać na wielkie wyniki na arenie krajowej. Co może pokazać Sztorm? Przede wszystkim ambicję i znakomitą postawę w defensywie. Być może kolejny mecz życia rozegra fenomenalna Magda Kołacz, młodzieżowa reprezentantka Polski. Jeżeli ona będzie miała swój dzień, zaś jej koleżanki zagrają mądrze w obronie i skupią się na kontratakach, to mogą sprawić kolejną niespodziankę i zabrać Górnikowi punkty. Naszym jednak zdaniem to się nie uda i spotkanie zakończy się ciężko wywalczonym zwycięstwem gospodyń.
Typ redakcji: 1:0
Czarni Sosnowiec vs AZS PWSZ Wałbrzych
Ciekawie powinno być w Sosnowcu. Tam bowiem zagrają ze sobą dwie ekipy, które startu rundy rewanżowej nie mogą uznać za udany. Wałbrzych przegrał swoje oba mecze i stracił w nich aż 10 goli, zaś Czarne potrafiły zremisować z AZS PSW, by w ostatnią sobotę przegrać w Gdańsku ze Sztormem. Nikol Kaletka i Joanna Operskalska na pewno zrobią wszystko, aby ten stan rzeczy polepszyć o pierwsze wiosenne trzy oczka. Ale podobny plan mają wałbrzyszanki, ze skuteczną Sobkowicz i reprezentantką kraju, Bosacką, na czele. AZS przeciwko Wrocławiowi zagrał koszmarnie w defensywie i na pewno trener Gryka będzie musiał nieco przemeblować skład, bo niektóre piłkarki póki co zawodzą. Czarni u siebie mają bilans 3-3-2, z kolei akademiczki w delegacjach zdobyły jak dotąd tylko osiem punktów. Co jeszcze łączy obie drużyny? Przede wszystkim obie celują w grupę mistrzowską, aby w decydującej fazie rozgrywek nie mieć w głowach walki o utrzymanie ligowego bytu, co zawsze wpływa na morale zespołu. Czarne są nieprzewidywalne i mogą zarówno zaskoczyć na plus, jak i in minus. Kluczem do sukcesu będzie opanowanie środka pola, przynajmniej tak się nam wydaje. Bardzo ciekawie zapowiadają się pojedynki pomiędzy przebojową Kaletką a ciężką do przejścia Mesjasz. Czy młodzieżowa reprezentantka kraju zbawi Wałbrzych? Tego dowiemy się już w czwartek. Jesienią na ulicy Ratuszowej AZS zremisował z Czarnymi 1:1.
Typ redakcji: 2:2
AZS Wrocław vs Medyk Konin
Zdecydowany hit tej kolejki spotkań. AZS Wrocław, po bardzo dobrym meczu w Wałbrzychu, tym razem podejmie na własnym terenie mistrza Polski, ekipę Medyka Konin. Trener Rynio na pewno ma już w głowie skład i taktykę na ten mecz, ale jego vis a vis, Roman Jaszczak, doświadczeniem przebija opiekuna wrocławianek i na pewno nie pozostanie bierny. Przy okazji gospodynie zechcą odegrać się na Medyku za przegrany Puchar Polski w minionym tygodniu. Wynik bardzo zabolał miejscowe, a już w Wałbrzychu wrocławskie dziewczyny pokazały, co oznacza chęć zemsty. Bardzo ciekawie zapowiada się walka w środku boiska pomiędzy znakomicie ostatnio dysponowaną Asią Wróblewską oraz Natalią Pakulską. Na pewno nie zabraknie walki o każdy centymetr boiska, z czego popularny „Wróbel” jest znany. Jesienią w Koninie górą były ówczesne gospodynie, które wygrały3:1. Na Dolnym Śląsku będzie mistrzyniom kraju jeszcze ciężej, ale trzeba zaznaczyć, że Sikora i spółka w delegacjach grają wyśmienicie i zanotowały komplet zwycięstw. Ba, nie straciły nawet gola! Naszym zdaniem akurat ta passa dobiegnie końca. Czy AZS stać na pokonanie wyżej notowanego rywala? Oczywiście, to jest piłka kobieca i jeśli ekipa trenera Rynio zagra podobnie, jak przez pierwsze pół godziny drugiej połowy w derbach, to będziemy świadkami niespodzianki. Jeżeli tak się nie stanie, to ciężko będzie pokonać rozpędzoną maszynę Jaszczaka.
Typ redakcji: 2:2