Poobozowe pozytywy
Przez kilka dni piłkarki Mitechu tradycyjnie w okresie zimowym przebywały w podżywieckich Ujsołach. Obóz drużyny spełnił główne założenie treningowe.
Dwie, a nawet trzy jednostki treningowe podczas kolejnych dni pobytu w Ujsołach zaordynowała swoim podopiecznym trener Beata Kuta, która z pracy wykonanej przez zawodniczki w tym okresie jest zadowolona. – Pogodę mieliśmy trochę „w kratkę”, ale udało się solidnie potrenować. Skupialiśmy się bardziej na wytrzymałości specjalnej, w połączeniu z techniką indywidualną i tym, co można było zrealizować w elementach taktycznych. Do dyspozycji mieliśmy salę i orlika – opowiada szkoleniowiec żywieckiego zespołu.
Wprost ze zgrupowania z Ujsół żywczanki udały się do Sosnowca, gdzie po raz drugi tej zimy sparowały z Czarnymi Sosnowiec. Mimo znacznych osłabień kadrowych Mitech zdołał zremisować 1:1. – Skład mieliśmy w 50 procentach okrojony, ale swoje szanse otrzymały młode zawodniczki. Pokazały się z pozytywnej strony i jeśli dalej będą się tak rozwijać, to klub będzie miał z nich pociechę w przyszłości – podkreśla Beata Kuta.
W sobotę żywczanki zaliczą kolejny szlif, mierząc się w Cygańskim Lesie z II-ligowymi Rysami Bukowina Tatrzańska. Trudno jednak uznać ten sparing ze generalny sprawdzian przed wiosennym startem Ekstraligi. Rozgrywki o punkty ruszą wszak dopiero w połowie marca. – Chcemy wejść na „duże” boisko, potrenować stałe fragmenty gry i pewne schematy. Czasu jeszcze trochę zostało, aby na start wiosny zbudować dobrą dyspozycję zespołu – podsumowuje trener Mitechu.