W szatni przegrywać nie możemy
Na zimową przerwę piłkarki ekstraligowego Mitechu Żywiec udały się jako 4. zespół w kraju. Wynik to pozytywny, czy może jednak towarzyszy żywieckiej drużynie niedosyt? To jeden z wątków poniższej rozmowy z Janem Szupiną, prezesem TS Mitech.
SportoweBeskidy.pl: Jak z punktu widzenia prezesa oceniamy minioną rundę? Jest pan zadowolony?
Jan Szupina: Zajmujemy miejsce w czołówce i to na pewno powód do satysfakcji. Mam jednak świadomość, że nie jest to następstwo radykalnego progresu naszej drużyny. Po odejściu Karoliny Koch, Haliny Półtorak i Patricii Hmirovej wydawało się, że będziemy mieć znacznie większe problemy, tymczasem liga wyrównała się. Poza Medykiem Konin, który wyraźnie Ekstralidze przewodzi, niemal wszystkie pozostałe zespoły mogą liczyć na zwycięstwo z każdym. Wniosek jest wobec powyższego taki, że liga w obecnym sezonie poziom obniżyła.
SportoweBeskidy.pl: A Mitech wciąż nie może wygrać z zespołami czołowymi, jak Górnik Łęczna, czy Zagłębie Lubin, o Medyku już nie wspominając…
J.Sz.: Dopóki nastawienie mentalne się nie zmieni, to pewnie tak będzie. Po jednym z meczów napisaliście, że dziewczyny przegrały go w szatni. I tak rzeczywiście było. Nie jest to kwestia umiejętności, tego, że od rywalek odstają. Jest jakiś strach i poczucie, że ze wspomnianymi drużynami nie da się wygrać. A przecież inne zespoły pokazały, jak to się robi. Zastanawiamy się wspólnie, jak tę sytuację w odniesieniu do Mitechu zmienić.
SportoweBeskidy.pl: Coraz większą rolę w zespole odgrywają młode piłkarki. Taki kurs będzie kontynuowany?
J.Sz.: To, że Kasia Rozmus, Kinga Szemik, czy Ola Nieciąg zanotowały dobrą rundę jesienną nie jest przypadkowe. Stawiamy na młode zawodniczki, które grając poprawiają swoje umiejętności. Przyznam, że to element długofalowej polityki, którą stopniowo wdrażamy w Mitechu. Na dziś jesteśmy jedną z najstarszych wiekowo drużyn w całej lidze, choć średnia wieku na poziomie 24,5 lat wcale nie jest duża. Będziemy dawać szansę młodzieży.
SportoweBeskidy.pl: Cel na drugą część sezonu pozostanie niezmieniony?
J.Sz.: Chcemy zająć miejsce nie gorsze, niż w sezonie poprzednim, gdy finiszowaliśmy tuż poza podium. Mieliśmy wtedy mocniejszy skład i szerszą kadrę, dlatego patrząc na obecną sytuację taki wynik byłby dla nas dobrym osiągnięciem.
SportoweBeskidy.pl: Dziękuję za rozmowę.
J.Sz.: Dziękuję.