Nie do przewidzenia
Z nadzieją na pierwszego domowego gola w sezonie, a zarazem zdobycz punktową przystąpiły do kolejnego meczu ekstraligowego piłkarki z Żywca.
Obawy w odniesieniu do sobotniego występu gospodyń były uzasadnione. Akademiczki z Białej Podlaskiej robiły ostatnio furorę w Ekstralidze, pokonując m.in. ekipy Górnika Łęczna i Zagłębia Lubin. Żywczanki z kolei męczyły się nawet w przypadku spotkań wygranych. Tymczasem już sam początek rywalizacji pokazał, że każdy mecz to osobna historia.
Tuż po pierwszym gwizdku sędziego Mitech mógł objąć prowadzenie. Sytuacji sam na sam nie wykorzystała Aleksandra Nieciąg. Ale w 3. minucie piłka w bramce AZS-u wylądowała. Przy drugim z kolei rzucie rożnym przytomnie w polu karnym zachowała się Katarzyna Wnuk, która spożytkowała wrzutkę Agaty Droździk. Po badawczym, spokojnym fragmencie żywiecki zespół wyższe tempo narzucił po upływie dwóch kwadransów. W 31. minucie bliska powodzenia była Nieciąg. Jej strzał został obroniony, dobitka Patrycji Wiśniewskiej przyniosła uderzenie w spojenie słupka z poprzeczką. Aluminium stanęło na przeszkodzie również w 39. minucie. Na bramkę bialczanek strzelała Nieciąg. 120 sekund wcześniej piłkarki Mitechu miały powody do radości. Główka Nieciąg równoznaczna była z podwyższeniem wyniku na 2:0. Ofensywna zawodniczka Mitechu przelobowała bramkarkę przyjezdnych po akcji zainicjowanej przez Lucie Suskovą. Gole miejscowe zdobyły w tej odsłonie… jeszcze dwa. Ale zarówno Wnuk, jak i Suskova uczyniły to ze spalonego.
Na półmetku konfrontacji 8. kolejki obiecujący był zatem nie tylko wynik, ale i przebieg meczu. Zawodniczki AZS-u Biała Podlaska w zasadzie jeden raz w premierowej części sprawdziły czujność Kingi Szemik. Zapewne jeszcze spokojniej z punktu widzenia podopiecznych Beaty Kuty byłoby, gdyby kilka chwil po zmianie stron Wnuk wykazała się strzeleckim instynktem. Głową uderzyła nad poprzeczką, nogą z bliskiej odległości chybiła zaś obok słupka. Nieco odważniej swoich szans szukały też przeciwniczki, wierząc jakby, że losy potyczki wcale rozstrzygnięte nie są. Dwie groźne próby w kierunki „świątyni” Mitechu minęły cel. Najistotniejszym wydarzeniem końcówki był w takiej sytuacji… debiut ekstraligowy 18-letniej Pauliny Stachurskiej. Debiut o tyle udany, że cała drużyna mogła cieszyć się z dopisania kompletu punktów do dotychczasowego dorobku.
TS Mitech Żywiec – AZS PSW Biała Podlaska 2:0 (2:0)
1:0 Wnuk (3′)
2:0 Nieciąg (37′)
TS Mitech: Szemik – Rżany (89′ Stachurska), Zasada, K.Wiśniewska, Droździk, Wnuk, Suskova (63′ Noras), Żak, Rozmus (80′ Chrzanowska), Nieciąg, P.Wiśniewska (68′ Zegan)
Trener: Kuta
AZS PSW: Kanclerz – Sosnowska, Edel (90′ Kusiak), M. Bujalska, J. Bulaska, Konieczna, Cieśla, Kozlynets, Orzepowska, Puk (56′ Niedbała), Lefeld.