Jaka to była jesienna runda? Trudno ją skomentować jednoznacznie. Po krótkim okresie przygotowawczym, w którym drużyna obok zajęć na obiektach w Żywcu, przygotowywała się na obozie w Porąbce koło Kęt, przystąpiła do rozgrywek w składzie, który wydawał się mocniejszy niż w ubiegłym sezonie.

Co prawda, z drużyny niespodziewanie odeszła bramkarka, Katarzyna Jankowska /kapitan drużyny/, ale do drużyny dołączyła bramkarka Podgórza Kraków - Kaja Ożgo. Ponadto, Patrycja Rżany "przekwalifikowała" się z zawodniczki z "pola" na bramkarkę. Obie zawodniczki grały na wyrównanym poziomie, co było również bardzo istotne wobec faktu, że kontuzja już na początku wyeliminowała z gry inną bramkarkę - Katarzynę Hudecką. Uzupełnienie składu drużyny o Karolinę Zasadę i Magdalenę Chrzanowską, które jeszcze w ubiegłym sezonie były podstawowymi zawodniczkami AZS Biała Podlaska, powodowało, że oczekiwania wobec tej drużyny były wyższe aniżeli te, które postawiono w klubie wobec tej drużyny w ubiegłym sezonie, gdy drużyna była beniaminkiem ekstraligi. Pierwsze mecze potwierdziły, że drużyna Mitechu budowana systematycznie od kilku lat, ma potencjał, który spowoduje, że w każdym meczu będzie grać z rywalkami w ekstralidze jak "równy z równym". Po pierwszych meczach /trzy zwycięstwa i jeden remis/ nastąpiło nagłe załamanie, co zaskutkowało porażkami w kolejnych pięciu spotkaniach. Zatem jest nad czym pomyśleć w przerwie zimowej, i wyciągnąć wnioski na rundę wiosenną, tak aby nie zmarnować całego sezonu 2010/2011.