TS Mitech

Niektórzy uważają, że piłka jest kwestią życia i śmierci.
Zapewniam, że jest czymś znacznie, znacznie ważniejszym.

Bill Shankly

Aktualności

Kinga Szemik - Obserwując Casillasa

15 / 05 / 2013Autor: TS MitechPrzeczytało osób: 1976

Z przyjemnością prezentujemy wywiad z naszą bramkarką - Kingą Szemik. Coraz większa popularność Piłki Nożnej Kobiet w świadomości kibiców szeroko pojętej piłki nożnej, napawa nas wielkim optymizmem przed zbliżającym się wielkimi krokami X-leciem działalności Klubu TS Mitech, że nasze i nie tylko, działania w promowaniu PNK przynoszą coraz lepsze efekty, dodaje nam to sił i energii do jeszcze intensywniejszej pracy. Życzymy miłej lektury.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Gdy dziewczynka ma sześciu braci trudno oczekiwać, żeby bawiła się wyłącznie skakanką lub grała w klasy. Piłka nożna to gra zespołowa, ale zawsze potrzebny jest ktoś, kto stanie w bramce.

Krystian, Maciek, Dominik, Wojtek, Sławek i Sebastian woleli zdobywać gole, dlatego ich siostra nie miała wielkiego wyboru.

– W piłkę graliśmy razem rekreacyjnie, ale każdy z braci uprawiał indywidualnie jakiś inny sport – mówi Kinga Szemik, reprezentantka Polski do lat 17. – Trzech moich braci trenowało łucznictwo, jednak po pewnym czasie rezygnowali, głównie ze względu na kontuzje. Wyszło na to, że w naszej rodzinie tylko dziewczynka pozostała wierna futbolowi. Koleżanki z klasy dziwiły się, że biegam za piłką, ale z czasem oswoiły się z moim upodobaniem i teraz wiernie kibicują.

Decyzja córki o profesjonalnym uprawianiu futbolu była dla zapracowanych rodziców prawdziwym szokiem. Jak wiadomo, w Polsce kobieca piłka nie cieszy się zbytnią popularnością, nie mówiąc o uznaniu kibiców, dlatego na początku podejmowali nieśmiałe próby zniechęcenia Kingi do tej dyscypliny. Na próżno, dziś oboje wspierają poczynania córki, ciesząc się z każdego jej sukcesu. Nie kryli wzruszenia, ale odczuwali też wielką dumę, gdy ich ukochana córeczka po raz pierwszy otrzymała powołanie do reprezentacji Polski.

– To było w 2009 roku – wspomina Kinga. – Trenerem kadry dziewcząt do lat 15 został wtedy ten sam szkoleniowiec, który prowadził mnie w kadrze wojewódzkiej. Normalna kolej rzeczy i większość dziewczyn w ten sposób awansuje do kadry, ale cieszę się, że od czterech lat jestem regularnie powoływana do kadry, bo to oznacza, że rozwijam swoje umiejętności.

W tym sezonie, wraz z reprezentacją do lat 17 osiągnęła największy sukces polskiego piłkarstwa kobiecego. Zbigniew Witkowski i jego podopieczne awansowali do turnieju finałowego mistrzostw Europy i pod koniec czerwca w Nyonie walczyć będą z Belgią, Hiszpanią i Szwecją o miano najlepszej drużyny Europy. Kinga zagrała we wszystkich meczach pierwszej rundy eliminacji: z Hiszpanią, Słowacją i Wyspami Owczymi. W drugiej rundzie broniła już Anna Okulewicz. Znaleźć się w najlepszej czwórce Europy… to marzenie męskich reprezentacji Polski…

– Mówi się, że piłka kobieca zdecydowanie różni się od tej w wykonaniu mężczyzn, ale nie w moim przypadku. Jako bramkarka wykonuję te same ćwiczenia na treningu co chłopcy. W trakcie meczów moim zadaniem jest łapanie piłek i bronienie strzałów. Podobnie jak gra na przedpolu czy indywidualne pojedynki z napastniczkami. Oczywiście, na każdym kroku stykamy się z przejawami męskiego szowinizmu i nie ukrywam, że trochę mnie złości, gdy rozmawiam o piłce z jakimś chłopakiem, który dopiero ode mnie dowiaduje się, że w Polsce kobiety mają również ligowe rozgrywki.

O zdobyciu serca młodej bramkarki panowie mogą jeszcze tylko pomarzyć.

Uważam, że miłość sama się kiedyś znajdzie, jak przyjdzie na nią właściwa pora. Fajnie byłoby mieć przy sobie chłopaka, który dzieliłby ze mną futbolową pasję – opowiada Kinga i dodaje stanowczo. – Teraz skupiam się jednak wyłącznie na futbolu, bo tak naprawdę od futbolu zależy moja przyszłość. Wkładam w to dużo serca i pracy, chcę się nadal rozwijać, jak najwięcej osiągnąć i dojść jak najdalej, a po zakończeniu kariery mieć satysfakcję, że zrobiłam wszystko i osiągnęłam tak wiele. Albo robię coś na maksa, albo wcale.

A bramkarskie wzory? Iker Casillas, Victor Valdes, Artur Boruc.

– Interesują mnie również jako ludzie, wtedy gdy schodzą z boiska – tłumaczy Kinga. – Casillas to wielki piłkarski autorytet, ale imponuje mi również tym, że wspiera i pomaga finansowo młodych ludziom pochodzących z ubogich wiosek. Bramkarz na pewno musi być pewny siebie, musi być stanowczy i szybko podejmować trafne decyzje. Według fachowców to jedna z najbardziej odpowiedzialnych pozycji w drużynie. Za mną już nie ma nikogo, więc jeżeli popełnię błąd, nikt już go nie naprawi.

Marzenia?

– W przyszłości chciałabym wyjechać do jakiegoś zagranicznego klubu, ale na razie kończę naukę w gimnazjum i na obecnym etapie najważniejsza jest szkoła, dom, rodzina i gra w drużynie z Żywca – kończy Kinga.

TEKST: za PIOTREM WOJCIECHOWSKIM

Źródło: Piłka Nożna Plus Junior

Źródło: pilkarki.com

Polska U17 Szemik promo


Komentarzy: 0