TS Mitech

Niektórzy uważają, że piłka jest kwestią życia i śmierci.
Zapewniam, że jest czymś znacznie, znacznie ważniejszym.

Bill Shankly

Aktualności

Zasłużona wygrana w derbach Śląska

04 / 09 / 2011Autor: TS MitechPrzeczytało osób: 2400

W upalne przedpołudnie nasza drużyna w derbach Śląska wyraźnie pokonała drużynę Katowic.

T.S. MITECH - 1FC AZS Katowice 3:1 (1:0)

Skład: Komosa, Kuśnierz, Zasada, Wiśniewska, Cholewka, Wnuk, Chrzanowska, Łąckiewicz, Półtorak (Szymczak), Droździk, Bernacka (Żak)

Bramki:  Półtorak, Zasada, Wiśniewska

Kibice sympatyzujący z drużyną Mitechu z pewnością nie żałują, jeżeli spędzili niedzielne południe na stadionie przy ul. Tetmajera. Podrażnione nieudanym początkiem sezonu zawodniczki Mitechu sięgnęły wreszcie po komplet punktów, odnotowując pewne i zasłużone zwycięstwo nad drużyną Katowic. Drużynie pomógł z pewnością powrót do składu Haliny Półtorak (brak w poprzednich meczach z powodu kontuzji). To właśnie ta zawodniczka rozpoczęła strzelanie bramek dla Mitechu, wykańczając strzałem składną akcję całego zespołu. Po dość wyrównanej pierwszej połowie nasze zawodniczki prowadziły zatem różnicą jednej bramki. Po przerwie zawodniczki z Katowic dążyły za wszelką cenę do wyrównania stanu spotkania, jednak nasze piłkarki mądrze się broniły i przeczekały napór przeciwniczek, próbując wyprowadzać kontrataki. Po jednym z nich Katarzyna Wnuk wychodziła na czystą pozycję, ale sędzia liniowa podjęła zbyt wczesną decyzję o spalonym. Mitech nie złożył jednak broni i nadal szukał drugiej bramki, która uspokoiłaby grę. Udało się to za sprawą stałego fragmentu gry. Dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego Agaty Droździk idealnie zamknęła Karolina Zasada, zdobywając piękną bramkę głową. Niedługo później nasze zawodniczki niemal skopiowały rozegranie rzutu rożnego. Kolejne dobre dośrodkowanie Agaty Droździk, ale Karolina Zasada tym razem zgrała piłkę do Karoliny Wiśniewskiej a ta pewnie umieściła piłkę w bramce. Zwycięstwo w tym meczu zostało już niemal całkowicie przesądzone. Zawodniczki z Katowic dążyły do strzelenia bramki honorowej i udało im się to w doliczonym czasie gry, kiedy po bardzo dobrze wykonanym rzucie wolnym z ok. 40 m Magdalena Stachnik umieściła piłkę idealnie w okienku bramki strzeżonej przez Aleksandrę Komosę. W tej sytuacji nasza bramkarka była bez szans na obronę, ale należy podkreślić, że wcześniej wykazała się bardzo dobrymi interwencjami, będąc oparciem dla linii obrony naszego zespołu.


Komentarzy: 0