TS Mitech

Niektórzy uważają, że piłka jest kwestią życia i śmierci.
Zapewniam, że jest czymś znacznie, znacznie ważniejszym.

Bill Shankly

Aktualności

Strzelać potrafią, wygrywać również

15 / 10 / 2017Autor: TS MitechPrzeczytało osób: 1630

Swoje ostatnie mecze tak Olimpia, jak i Mitech kończyły remisami. Takie rozstrzygnięcie było jednak dziś dla każdej ze stron tylko połowicznie satysfakcjonujące.


Toteż oba zespoły zdecydowały się na odważną grę, a następstwem tego były liczne łupy bramkowe. W 17. minucie gospodynie wykorzystały błędy w kryciu żywczanek przy rzucie rożnym i objęły prowadzenie. Odpowiedź błyskawiczną po drugiej stronie przyniósł... korner, a na jego finiszu precyzyjny strzał lewą nogą Karoliny Gruszki. Po upływie dwóch kwadransów piłkarki Mitechu zadały kolejny cios. Za linię obrony Olimpii zagrała Agata Droździk, pewnie w sytuacji sam na sam zachowała się Katarzyna Wnuk, ładnym lobem notując trafienie. Nie dało ono jednak zaliczki przed zejściem do szatni, bo w 44. minucie miał miejsce kolejny bramkowy rzut rożny. Matilda Bohm odbitą futbolówkę uderzyła tak idealnie, że Aleksandra Komosa szans na skuteczną paradę nie miała żadnych.

Zacięte widowisko przed pauzą zasadniczo swojego oblicza nie zmieniło. Różnica była jednak taka, że piłka wpadała wyłącznie między słupki bramki szczecinianek. W 55. minucie Droździk fenomenalnie wcelowała bezpośrednio z rzutu wolnego, stemplując po drodze do siatki spojenie słupka z poprzeczką. Gdy Olimpia usiłowała dystans odrobić i kilka razy przy rajdach Natalii Niewolnej istotnie zagroziła bramce żywczanek, marzenia miejscowych o korzystnym wyniku legły w gruzach wobec idealnej kontry Mitechu. Patrycja Wiśniewska rozprowadziła akcję na skrzydło, którym popędziła Magdalena Matyja, następnie dograła wzdłuż linii do Dominiki Rosak, która do bramki niemal pustej przypieczętowała ważny wyjazdowy sukces ekstraligowca z Żywca.

Premierowe zwycięstwo w sezonie na „obcym” boisku cieszy tym bardziej, że trener Robert Sołtysek nie mógł skorzystać dziś z Angeliki Gębki, Mai Stopki oraz kontuzjowanej tuż przed meczem Karoliny Zasady. W dodatku żywiecki zespół uciążliwą podróż z południa Polski zakończył w późnych godzinach nocnych.

OLIMPIA SZCZECIN  TS MITECH ŻYWIEC 2:4 (2:2)

1:0 Sudyk (17')

1:1 Gruszka (20')

1:2 Wnuk (32')

2:2 Bohm (44')

2:3 Droździk (55', z rzutu wolnego)

2:4 Rosak (87')

SKŁAD: Komosa – Gruszka, Rżany, Droździk, Biegun, Sobota, Matyja (88' Seńkow), Rosak (90' Dannheisig), Chrzanowska (63' Łagowska), Wnuk, Wiśniewska

TRENER: Robert Sołtysek

Źródło: SportoweBeskidy.pl

Komentarzy: 1


  • Wiking46 7 lat temu

    Brawo!Ważne punkty.....znamionują marsz w górę?....Ostatnią akcję bramkową zakończyły podręcznikowo nowe dziewczyny,to daje dawkę optymizmu.....Tak trzymać....