Oczekiwania jedno, rzeczywistość drugie
Wyjazdową premierę w sezonie 2019/2020 piłkarki Mitechu zaliczyły w starciu z aktualnymi mistrzyniami kraju.
4:0, 6:1, a nawet 10:0 – takie typy kibiców przewijały się na facebook'owym profilu ekipy z Łęcznej w kontekście potyczki z Mitechem. Jasno wskazywało to, jak trudne zadanie czeka żywiecki zespół. I niewykluczone, że scenariusz wysokiego zwycięstwa gospodyń nie ziściłby się, gdyby na wstępie meczu podopieczne trenera Piotra Kota zdołały przeciwniczki zaskoczyć. A okazję ku temu miały co najmniej dobrą. Akcję oskrzydlającą przeprowadziła Katarzyna Wnuk, dograła do Renaty Warunek, ale interwencja Anny Palińskiej zażegnała niebezpieczeństwo. Niebawem było już tylko gorzej i to o wiele...
W 6. minucie piłkarki Górnika wyprowadziły kontrę co się zowie, a w obliczu bramki strzeżonej przez Aleksandrę Komosę nie zawiodła Ewelina Kamczyk. Żywczanki grę wznowiły od środka, miały zamiary szybko się otrząsnąć i odpowiedzieć, ale znów to łęcznianki pokazały mistrzowską dyspozycję. Po strzale Nikoli Karczewskiej w 8. minucie spotkania zrobiło się 2:0. Kiedy w 19. minucie z rzutu karnego futbolówkę w „prostokącie” umieściła Kamczyk rozbity zespół z Żywca stracił rezon. I trudno dziwić się, że Górnik osiągnął przewagę wyraźną, skutkującą jeszcze w odsłonie premierowej trafieniem Karczewskiej na 4:0.
Po przerwie zawodniczki Mitechu spisały się o tyle nieźle, że neutralizowały poczynania rywalek z dużą starannością. W ofensywie brakowało im natomiast „dział”, by rezultat zgoła niekorzystny przynajmniej skorygować. Mecz stracił na atrakcyjności, ale hat-trick Kamczyk i uderzenie Patricii Hmirovej do „pustaka” przyczyniły się do tego, iż rewanżowa część nie została w opisie jednostronnej konfrontacji całkowicie pominięta.
GÓRNIK ŁĘCZNA vs TS MITECH ŻYWIEC 6:0 (4:0)
SKŁAD: Komosa - Biegun (55' Smaza), Rżany, Prokop, Zdechovanova, Smidova (70' Zeman), Chrzanowska, Wiśniewska, Wnuk, Stopka, Warunek (55' Bijak)
TRENER: Piotr Kot
Foto: Beskidzka24.pl
Byłem na meczu i nie sądzę że zawodniczki z Żywca nie wiedziały co grać a jak grać w piłkę. Nie potrafiły wymienić 2 - 3 celnych podań! Druga połowa jednak pokazała że potrafią one w piłkę grać i stawił czoła mistrzów Polski.jak każdy kolejny mecz będzie wyglądał jak 2 połowa z Górnikiem to nie jeden zespół będzie bardzo zaskoczony. Mitech powodzenia bo stać was na więcej!!
Szkoda zawodniczek z Żywca...Chyba nie wiedziały co mają grać. Mają indywidualny potencjał..Ale.. Brawo Łęczna..szkoda, że tylko na krajowym podwórku.