Popsuta inauguracja. Na bakier ze skutecznością
W Żywcu jako gospodynie meczu z Olimpią Szczecin piłkarki Mitechu rozpoczęły dziś kolejny sezon występów na poziomie Ekstraligi.
Podopieczne trenera Piotra Kota były podczas niedzielnej konfrontacji stroną znacznie aktywniejszą od rywalek. Już w pierwszej połowie gospodynie powinny objąć prowadzenie, lecz w najważniejszych momentach nie potrafiły zachować zimnej krwi. W 8. i 38. minucie strzały zagrażające "świątyni" Olimpii oddawała Katarzyna Wnuk, ale efektu bramkowego nie uzyskała. Podobnie Maja Stopka, która w 16. minucie znalazła się sama przed Oktawią Siudowską, jednak pozycja z ostrego kąta umożliwiła dobrą interwencję bramkarce szczecinianek. W bliskości pola karnego Mitechu działo się równolegle niewiele. Raz tylko Aleksandra Komosa musiała zachować szczególną czujność, gdy próba z okolic 25. metra poszybowała ponad celem.
Nie inaczej przebiegała część druga, bowiem żywiecki zespół z większym animuszem dążył do strzelenia zwycięskiego gola. Bliska powodzenia była m.in. w 75. minucie Anna Maria Smidova, która ostemplowała poprzeczkę. Z kolei w 81. minucie w idealnej sytuacji głową chybiła Renata Warunek. Nieskuteczne dziś żywczanki nie zdołały niestety nawet sięgnąć po "oczko". W 79. minucie po dośrodkowaniu ze skrzydła Komosa została wyprzedzona przez Amelię Bińkowską, która pokusiła się o jedyne trafienie, psując zarazem inaugurację sezonu w Żywcu.
TS MITECH ŻYWIEC vs OLIMPIA SZCZECIN 0:1 (0:0)
GOLE
0:1 Bińkowska (79')
SKŁAD: Komosa – Matyja, Rżany, Biegun, Zdechovanova, Bijak (76' Warunek), Prokop (59' Chrzanowska), Smidova (82' Smaza), Stopka, Wiśniewska (82' Zeman), Wnuk
TRENER: Piotr Kot
Foto: Facebook/Olimpia Szczecin
Ponieważ jest dużo kontrowersji w temacie poważnej kontuzji jaką odniosła zawodniczka Olimpii stwierdzam że wszystkie analizy z zapisów kamer rejestrujących przebieg meczu oraz informacji bezpośrednich świadków zdarzenia można stwierdzić jednoznacznie że kolizja poszkodowanej nastąpiła w zderzeniu z bramkarką własnej drużyny. Można też stwierdzić że gdyby zawodniczka Mitechu w porę " nie uciekła z nogami" to spotkałby Ją podobny los jaki spotkał poszkodowaną.