Beniaminkowie na starcie. „Ma to dobre i złe strony”
Ligowa inauguracja sezonu z udziałem piłkarek Mitechu zbliża się wielkimi krokami. Ekstraliga dla żywczanek ciekawie zapowiada się już od samego startu zmagań.
Inauguracja przynosi żywieckiej drużynie starcie wyjazdowe w Gorzowie Wielkopolskim. Przeciwnikiem już w najbliższą niedzielę będzie beniaminek w stawce, ekipa Stilonu. Tydzień później żywczanki zagrają u siebie z… beniaminkiem. Tym razem formę Mitechu sprawdzi Olimpia Szczecin. Dwojako spojrzeć można na otwarcie sezonu meczami z zespołami występującymi do niedawna w I lidze. – Początek sezonu z beniaminkami to dobrze z jednej strony, ale z drugiej niekoniecznie. Drużyny z północnej części Polski, które w Ekstralidze nie grały są dla nas niewiadomą i nie sposób przewidzieć czego się po nich spodziewać. Poza tym są „na fali”, chcą się pokazać w rywalizacji z teoretycznie mocniejszymi zespołami. Może się jednak okazać, że to drużyny słabsze od bardziej doświadczonej stawki – odnosi się do wątku beniaminków Jan Szupina, prezes TS Mitech Żywiec.
Wiele zależeć będzie zarazem od postawy żywczanek, które powinny w obu spotkaniach górować spokojem i pewnością. – Mając aspiracje bycia czołową drużyną w tym sezonie nie możemy obawiać się takich meczów. Jestem przekonany, że już na wstępie sezonu zaprezentujemy dobrą grę i pełne zaangażowanie. Właściwie nie ma spotkań, w których w szóstym sezonie w Ekstralidze stoimy na straconej pozycji – zauważa sternik żywieckiego klubu, który poprzednie rozgrywki ukończył tuż za podium, ale wykonał progres w porównaniu z wcześniejszym sezonem.