AZS Wrocław - Mitech 3-1. Kosztowna porażka?
Mecz we Wrocławiu mógł przypieczętować miejsce na podium żywieckich piłkarek na finiszu sezonu 2013/2014 w Ekstralidze. Taki scenariusz nie ziścił się jednak, bowiem to gospodynie były zespołem skuteczniejszym.
Zwłaszcza pierwsza połowa sobotniego meczu była widowiskiem ciekawym, w którym nie brakowało goli, także w spornych sytuacjach. W 16. minucie akademiczki przeprowadziły akcję zakończoną golem, lecz błyskawicznie odpowiedziały podopieczne Beaty Kuty. Rzut wolny na bramkę zamieniła Patrycja Rżany. Nie minęło pełne 10 minut, a AZS Wrocław znów prowadził. Wydawało się, że grę przerwie gwizdek sędziny Patrycji Marek, notabene byłej zawodniczki... Mitechu. Ten jednak milczał, a wychodząca na dobrą pozycję Aleksandra Janicka pokonała swoją imienniczkę między słupkami bramki Mitechu. Żywczanki podrażnione takim obrotem wydarzeń zabrały się do odrabiania strat. Miały nawet po pauzie świetne szanse, by wyrównać. W polu karnym miejscowych brakowało opanowania i przysłowiowej „zimnej krwi”. Już w doliczonym czasie potyczki, gdy przyjezdne postawiły wszystko na jedną kartę, gola numer trzy na konto AZS-u Wrocław zapisała Janicka.
Wobec wygranej wrocławianek i trzech punktów piłkarek Górnika Łęczna, sytuacja Mitechu Żywiec mocno skomplikowała się. Strata do drugiego miejsca w lidze wynosi już osiem „oczek”, odrobić zatem – mimo mniejszej liczby meczów żywczanek – będzie je niezwykle ciężko. Na podium znajdują się teraz także akademiczki, które nad żywieckim zespołem mają w zapasie jeden punkt. A w przypadku równej liczby zdobyczy na finiszu wyżej sklasyfikowane zostaną właśnie najgroźniejsze rywalki w walce o medal.
W środę Mitech odrobi zaległość podejmując w Radziechowach zespół z Białej Podlaskiej.